Często na filmach sensacyjnych widzimy sytuację, w której policja w trudnej sprawie, zaawansowanej informatycznie, prosi o pomoc swojego specjalistę, który w mig rozwiązuje zawikłany problem kilkoma kliknięciami. W rzeczywistości bywa to nieco dłuższy proces, jednakże tak samo efektowny.
Haker czy informatyk?
Często dla policji pracują osoby, dla których alternatywą była dość długa odsiadka. Po prostu zostali niejako zakontraktowani do dyspozycji policji, w zamian za wolność. Robią to, czego nie jest w stanie zrobić informatyk, który również ma bardzo zaawansowane umiejętności. Pomagają sobie nawzajem. Czasem dość niechętnie, jednak to współpraca bardzo owocna. Dzięki nim często udaje się np. ująć pedofili, którzy działali w sieci.
Praca dla policji niejako pod przykrywką to dość kontrowersyjny temat, jednakże nie można odmówić osobom na tym stanowisku skuteczności. Wykorzystują oni swoje umiejętności w jak najbardziej akceptowalny sposób. Jednak w środowisku mogą nie zostać zrozumiani i często potrzebują np. ochrony przy pracy nad wyjątkowo trudnymi sprawami.