Czasem zastanawiam się co by było, gdybym na pierwszym roku informatyki nie poddał się w realizacji swoich życiowych celów i nie zrezygnował z kontynuowania nauki w szkole wyższej. Może z czasem udałoby mi się pokonać niechęć do dalszej edukacji i odnalazłbym się w informatycznym świecie? Ukończywszy politechnikę miałbym tytuł co najmniej inżyniera informatyki i mógłbym starać się o przyjęcie do pracy w jakiejkolwiek większej firmie działającej na terenie Częstochowy. Informatycy potrzebni są wszędzie, dlatego wcześniej lub później udałoby mi się znaleźć pracę.
Niestety, na pierwszym roku studiów podjąłem takie, a nie inne decyzje i w związku z nimi jestem obecnie osobą bezrobotną, która przez dość długi okres czasu nie może znaleźć zatrudnienia. Próbowałem już wszędzie: w biurach, firmach, sklepach, myślałem nawet o otworzeniu własnej działalności gospodarczej. Po porzuceniu studiów zająłem się przez jakiś czas muzyką, jednak po jakimś czasie zrozumiałem, że jestem na tyle słaby, że nic z tej muzyki nie będzie. Później przez ponad rok byłem ajentem dużej firmy działającej na terenie Polski, jednak znów nie była to praca o jakiej skrycie marzyłem. Nie chciałem zarządzać sklepem, bo wiązało się to ze zbyt dużą odpowiedzialnością i zakresem obowiązków. Chciałem pracować w ciszy i odosobnieniu i do tego zarabiać jak najwięcej pieniędzy. Praca informatyka na pewno by mi to zagwarantowała, informatyk Częstochowa, ale informatykiem raczej na pewno nie zostanę.
Żałuję, że zrezygnowałem ze studiów, gdy miałem możliwość zdobyć dobre wykształcenie i popularny, poszukiwany zawód. Byłem głupi i ta głupota wyszła mi bokiem, ale co zrobić!