Idąc na kierunki studiów związane z konkretną profesją, oczekujemy zdobywania konkretnych umiejętności. Jak to jest, że jednak jakoś nikomu się nie spieszy z dokładaniem godzin praktyk, za to program obłożony jest przedmiotami, które w żaden sposób nie pomagają w przyszłym wykonywaniu zadań zawodowych?
Uczę się pracując
Jeden z informatyków pracujących w znanej lubelskiej firmie przyznaje, że na studiach owszem, zdobył bardzo wiele wiedzy potrzebnej do wykonywanego przez niego obecnie zawodu, jednak prawdziwie praktyczne umiejętności zdobywa dopiero teraz. Ćwiczenia i praktyki na studiach to nie to samo, co samodzielne wykonywanie zadań, za które jesteśmy rozliczani nie ocenami, a pieniędzmi na swoje utrzymanie. Nie sposób porównać obu sytuacji również pod kątem stresu, jaki czasem jest z nimi związany.
Wiele osób po podjęciu zatrudnienia ocenia czas studiów jako moment nieszkodliwych eksperymentów, za które ocena była niewspółmierna do rangi zadania. Nieco później, gdy przychodzi do zmagań w codziennym życiu zawodowym, poznajemy nasze prawdziwe umiejętności oraz zdolności, jakie jesteśmy w stanie z siebie wykrzesać pod wpływem stresu.